Sunday, May 1, 2011

Hitler tested ok

Hampi. Przepiekna kraina, ktora krajobrazami wynagrodzila nam ostatnie ciezkie chwile w rozklekotanych autobusach i momenty zalaman w noclegowej norze pelnej zwierzyny. Jak mawial Lepper "wszystko obrocilo sie o 360stopni" :). Od pragnienia jak najszybszej teleportacji do Polski do wlasnego lozka az po mysli, jak by tu zorganizowac sobie zycie, by miec i pieniadze i czas na podrozowanie. Takie dookola swiata na przyklad :).




Cale Hampi jest wpisane na liste dziedzictwa Unesco nie tylko ze wzgledu na ten kosmiczny krajobraz (bedacy efektem tysiecy lat aktywnosci wulkanicznej i erozji) ale rowniez na ogrom swiatyn, ktore tu wyrastaja niemal z kazdego zakamarka. M. znalazl nam super pokoj: dwa razy tanszy i dwa razy wiekszy od poprzedniego i co najwazniejsze - bez materacowych pluskiew. Dodatkowa gwarancja jakosci byl napis na klodce: "Hitler tested ok". Zatem skoro przetestowany, to musi byc dobry :) Po takiej rekomendacji postanowilismy zabawic tu 3 noce. Ponad to, jak glosilo oznaczenie, byl to pokoj jednogwiazdkowy w skali Hitlera. Rozbawilo nas to na tyle, ze odkupilismy klodke od wlasciciela wraz z kompletem kluczy i wieziemy do ojczyzny.


Pobyt rozpoczelismy od odsypiania i prania na wielka skale, bo sama mysl, ze karaluchy, szczury i inne zwierzaki mogly buszowac w plecakowych zakamarkach, napawala mnie obrzydzeniem (pozniej w regulaminie doczytalismy: pranie zabronione).

Na obiad obralismy sobie super poddrzewna restauracje "mango tree", gdzie wylegujac sie przy stole w pozycji pollezacej w cieniu wielkiego drzewa moglismy obserwowalismy przecudny widok na rzeke.


Z letargu wyrwal mnie kelner, ktory zaserwowal zamowiona potrawe (nalesnik z bananami i czekolada) w dosc nietuzinkowy sposob. Nalesnik tonal w bialo-rozowych kwiatach, a w wystajace w gore banany wbite byly swieczki! Tak oto dostalam wspanialy tort urodzinowy, ktory, nie wiem nawet kiedy i w jaki sposob, wyczarowal dla mnie moj towarzysz zycia i podrozy :)


W drodze powrotnej trafilismy na zgromadzenie przedstawicieli wielu narodow, turystow z roznych stron swiata i Hindusow tloczacych sie przed teleodbiornikiem. Wszyscy (w tym my) w napieciu wyczekiwali na kulminacyjny moment, gdy ksiezna Kate powie TAK. Wiele narodow, wiele roznych kultur a emocje te same.

No comments:

Post a Comment